Niech Bóg Miłością nasze duszę napełnił.
Niech Duch Święty swą rolę wypełni.
A Jezusek Maleńki dziś narodzony
Rozkołysze wszystkie szczęścia dzwony.
By też opłatek biały Pan Jezus nam pobłogosławi.
By w ten dzień jedyny każdy dobrze się bawił.
By Mikołaj zmieścił się w kominie.
Niech zła passa jak jest to minie.
Byście te Święta rodzinnie spędzili.
Jezusa Maleńkiego godnie przywitali.
I przy stole trochę o nas wspominali.
Ela, Michał, Kubuś i Fabianek
Niepełnosprawne dziecko daje rodzicom niewyobrażalne pokłady sił i woli walki o lepsze jutro. Napędza nas do działania. Dzięki niemu wiemy że jesteśmy ważni. Chociaż czasami są chwile zwątpienia wystarczy spojrzeć jakie postępy robi nasze dziecko i wtedy wiemy, że nasza praca nie poszła na marne.
wtorek, 24 grudnia 2013
Świąteczny czas
środa, 18 grudnia 2013
Przedwczesna radość
piątek, 13 grudnia 2013
Oby tak dalej.
Fabian kończy dzisiaj antybiotyk. I jest poprawa. Tlen odstawiony wczoraj, saturacja na idealnym poziomie. Nawet puls niższy niż zawsze. Mogę chyba stwierdzić, że podjęłam dobrą decyzję pozostając w domu. Teraz musimy tylko małymi krokami pozbyć się respiratora i wszystko wróci do normy. Niestety musiałam odwołać kontrolę słuchu. Jednak pani powiedziała że mam dzwonić za dwa tygodnie i ustalą nam nowy szybki termin.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Zbyt długo było dobrze.
Jeszcze wczoraj świętowaliśmy 80te urodziny prababci Kuby i Fabianka, a dzisiaj nasz dom zamienił się w szpital. Obaj chłopacy chorzy. Kubuś leży z zapaleniem oskrzeli i temperaturą 38. Fabianek dzielnie walczy z zapaleniem płuc. Niestety przybył nam w domu kolejny sprzęt. Młody wymaga tlenu. Niby nie dużo ale wymaga. Dostaje też silny antybiotyk. Najgorsze jest to, że bez podania środków uspokajających walczy s respiratorem. Wiem, że mu te wymuszone oddechy mu przeszkadzają jednak musimy pomóc mu w oddychaniu. Najważniejsze, że jak na razie jesteśmy w domu. Mam nadzieję, że tak zostanie.
wtorek, 3 grudnia 2013
Małe wielkie zmiany.
Młody znowu zaczyna podnosić łapki do oka. Robi to z dokładnością co do milimetra. Stał się bardziej aktywny. Nie uleży już w spokoju. Ciągle jest w ruchu. Potrafi już uciec z materaca. Obraca się wokół własnej osi jak wskazówki w zegarku. Rączki a zwłaszcza dłonie są luźniejsze. Głowa coraz częściej skierowana jest w prawą stronę. Dla niektórych nie zrobił żadnych postępów. Dla mnie te małe rzeczy są dużym krokiem naprzód. Bardzo jednak boli jak się słyszy, że nie widać postępów. Po takich słowach człowiek zaczyna się zastanawiać, że może rzeczywiście to wszystko na nic. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam jadąc na turnus. Może mogłam zrobić coś więcej albo więcej wymagać od siebie. Może coś ja zawaliłam. Ale ja wiem, że wyjazd był potrzebny. Bardzo dużo nam dał pokazał nam kolejna drogę.Jeżeli ktoś myśli, że po takim jednym turnusie Fabianek usiądzie jest w błędzie i powinien się zastanowić co mówi. Takim opinią mówimy stanowcze nie.
sobota, 23 listopada 2013
Dziękujemy!!!!
Zakończyło się już księgowanie wpłat z 1% podatku za rok 2012. Pragniemy z całego serca podziękować wszystkim, którzy przekazali swój 1% Fabiankowi. Zebrane środki przeznaczone zostana na rehabilitacje i wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Poniżej znajduje się lista urzędów skarbowych z których otrzymaliśmy wpłaty:
1 Urząd Skarbowy Bydgoszcz
1 Urząd Skarbowy Gliwice
1 Urząd Skarbowy Poznań
2 Urząd Skarbowy Bydgoszcz
3 Urząd Skarbowy Bydgoszcz
Urząd Skarbowy Chodzież
Urząd Skarbowy Czarnków
Urząd Skarbowy Gniezno
Urząd Skarbowy Grodzisk Wlkp
Urząd Skarbowy Grudziądz
Urząd Skarbowy Jarocin
Urząd Skarbowy Koło
Urząd Skarbowy Kościan
Urząd Skarbowy Nakło nad Notecią
Urząd Skarbowy Nowy Tomyśl
Urząd Skarbowy Oborniki
Urząd Skarbowy Poznań- Grunwald
Urząd Skarbowy Poznań- Jeżyce
Urząd Skarbowy Poznań- Nowe Miasto
Urząd Skarbowy Poznań- Wilda
Urząd Skarbowy Poznań- Winogrady
Urząd Skarbowy Środa Wlkp
Urząd Skarbowy Szamotuły
Urząd Skarbowy Toruń
Urząd Skarbowy Wałcz
Urząd Skarbowy Wągrowiec
Urząd Skarbowy Wolsztyn
Urząd Skarbowy Września
Urząd Skarbowy Żnin
Bardzo dziękujemy za okazane serce.
środa, 20 listopada 2013
Pierwszy turnus za nami
niedziela, 10 listopada 2013
Pierwszy tydzień za nami.
Pierwszy tydzień turnusu minął nam bardzo szybko. Fabianek po dwóch dniach buntu zaczął współpracować z terapeutami. Bardzo duży pracują na rękach. Widać już pierwsze efekty. Rączki poddają się terapii. Po symulacji można uzyskać coraz większy kąt rozwarcia łokci. Młody protestuje też trochę mniej. Bardzo podoba mi się to, że wszyscy ze sobą współpracują.Fabianek bardzo polubił hipoterapię. Na koniku rączki opadają w dół. Mam takie małe marzenie żeby te nasze przykurcze puściły.
Miłej niedzieli kochani.
wtorek, 5 listopada 2013
Pierwsze wrażenia
Jesteśmy już drugi dzień na turnusie. Fabianek ma za sobą bardzo pracowity dzień. Zaczęliśmy dzień już o 8 kinezjologią edukacyjną. Później poszliśmy na masaż suchy i okłady żelowe. O 9.20 poszliśmy na kineze. Fabian jak to on badał grunt. Nie pochwalił się co potrafi. Całe ćwiczenia sprawdzał na co może sobie pozwolić. Myślę, że za kilka dni pokaże na co go stać. Bardzo spodobał się Młodemu rotor i hipoterapia. Przez całe zajęcia nie musiał być odsysany. Na koniu siedział jak prawdziwy król. Fabianek dzielnie wytrzymywał na wszystkich zajeciach. Oby tak dalej.
niedziela, 3 listopada 2013
Wielkie pakowanie
Jutro wyjeżdżamy na nasz pierwszy turnus rehabilitacyjny do Zabajki. Torby spakowane. Rano wyruszamy. Fabianek bardzo spokojnie do tego podchodzi ja natomiast bardzo się denerwuje. Nie wiem czy młody da radę. Czy nie będzie to dla niego za duży wysiłek i przede wszystkim czy czegoś nie złapie. Wiem panikuje ale taka to już moja natura. Będziemy dawać znać co u nas.
piątek, 25 października 2013
Wcześniak wcześniakowi nie równy!
Przeczytałam na bloku matki Prezesa ostatni post i poprostu mnie zamurowało. Komentarze które pojawiają się pod apelami o pomoc są ... żenujące. Każde dziecko jest inne a wcześniaki to już zupełnie. Prosty przykład. Nasz Kubuś urodził się w maju 2006 w 35 tc. Późny wcześniak jak mówią niektórzy. W szpitalu spędził 18 dni z powodu zakażenia układu moczowego. Wizyty u specjalistów były tylko formalnością. Zazwyczaj kończyły się po pierwszej wizycie. Nie potrzebował rehabilitacji. Dziś jest dumnym pierszakiem. Po sześciu latach na świat przychodzi Fabian. Też 35 tc i na tym kończą się podobieństwa. Fabianek urodzony w ciężkiej zamartwicy niewydolny oddechowo i krążeniowo. W szpitalu spędził 52 dni. Cały czas jest pod opieką wielu specjalistów. Miał już 4 zapalenia płuc. Wymaga czasowo respiratora karmiony przez PEGa. Wymaga intensywnej rehabilitacji. Zaczyna nieśmiało kontrolować głowę. Nie przewaraca się na boki nie siedzi. I co. Potrzeba więcej przykładów. Chyba nie. Więc jak masz problem i nie chcesz pomóc nie komentuj i nie oceniaja. Każde dziecko ma inne potrzeby. Każdemu potrzebna jest inna pomoc.
środa, 16 października 2013
Neurolog
Dzisiaj byliśmy u neurologa. Jak przed każdą wizytą bardzo się denerwowałam. Jednak nie było tak źle. Otrzymaliśmy wynik EEG. Zapis jest nieprawidłowy ale zmiany są ogniskowe. W związku z tym i epizodem z napadami mamy zwiększoną dawke Convulexu i dołożony mamy inny lek- Vetira ( zamiennik Keppry) pozbywamy się Luminalu. Bardzo mnie cieszy, że pani doktor doceniła nasze postępy w rehabilitacji. Wyjazd do Poznania był dla mnie również sprawdzianem. Był to mój pierwszy wyjazd bez asysty z respikiem. Daliśmy radę i to się chwali.
Chcielibyśmy się też pochwalić naszym ,,fotelikiem''. Fabiankowi on się bardzo podoba. Jest wygodny,, stabilny, ma wiele tapicerek. Niestety jest drogi w utrzymaniu i mamy go tylko 3 razy w tygodniu.
niedziela, 13 października 2013
jesienna chandra
wtorek, 24 września 2013
Dlaczego?
Fabianek po roku rehabilitacji zaczyna nieśmiało dawkować nam swoje postępy. Okazuje się, że coraz lepiej trzyma głowę. Wprawdzie kiwa się ona na boki stara się jak może utrzymywać ją prosto. Bardzo jesteśmy z niego dumni. Radość z jego postępów przyćmiewa nam jednak coś. To coś to padaczka. Byłam świadoma, że po jego przejściach napady mogą wystąpić jednak cały czas miałam nadzieje, że może uda się uniknąć tego. Niestety. Rzeczywistość sprowadziła mnie do pionu. Fabianek dostał pierwszego ataku padaczki. Na szczęście na dzień dzisiejszy nie są to duże napady ale są. Podczas ataku Fabiankowi uciekają oczka do góry i drży mu broda. Gdyby nie to, że była u nas pielęgniarka w czasie napadu pewnie nadal żyła bym w przekonaniu, że nie mamy ataków. Muszę to skonsultować z neurologiem. Niestety do pani doktor trudno się dodzwonić. Mam nadzieję, że może pediatra z hospicjum ogarnie temat i coś poradzi. Pewnie dostaniemy jakieś dodatkowe leki. Bardzo mi zależy żeby jak najszybciej wprowadzić leczenie bo nie chcę żeby rehabilitacja poszła na marne. Po raz kolejny życie pokazuje mi, że nie może być za długo dobrze. Jak już uda nam się opanować jedno i wracamy do normalności ujawniają się kolejne problemy. Czy to już zawsze tak będzie wyglądać? Czy nasze życie już nigdy nie będzie spokojne?
sobota, 7 września 2013
Aparaty i coś...
Jak na razie wszystko toczy się spokojnym tempem. Nic ciekawego sie nie dzieje. Przez tą szarą codzienność cos mnie dopada. Mam kompletnie wszystko w nosie. Mam dość siedzenia sama w domu. Wszyscy sobie o mnie przypominaja jak coś potrzebują. To boli i to bardzo. Ostatnio złap[ałam się nawet na tym, ze jest mi ciężko przyznać sie, że potrzebuje pomocy w bardzo prozaicznej czynnosci. Szykowaliśmy się na rehabilitacje. Wszystko spakowane. W miedzy czasie wpada pielegniarka. Wychodzi razem z nami i pyta sie czy mi nie pomóc. A ja co odpowiadam, że dam radę. Wiem dobrze ile problemu stwarza mi zamkniecie na klucz drzwi i jednoczesne trzymanie młodego na rękach. Jednak nie umiałam jej powiedzieć, że tak może zamknać drzwi. nie wiem dlaczego. gdzieś w podświadomości boje sie, ze ktoś może prośbe o pomoc zrozumieć inaczej i stwierdzic, że nie radzę sobie z Fabiankiem. Ale cóż mi pozostaje. Wypłakac się i ruszać dalej.
wtorek, 20 sierpnia 2013
Dźwięki marzeń
Wiele osób po moim poście i pytaniu na fb w sprawie aparatów słuchowych odsyła mnie do fundacji orange. Sprowadzałam na ich stronie niejednokrotnie regulamin udzielania pomocy i mimo, że nie spełniamy wszystkich kryteriów zadzwoniłam do nich. To co usłyszałam od koordynatora bardzo mnie zszokowało. Otóż na aparaty nie mamy co liczyć bo na dzień dzisiejszy czeka ją nie 5 dzieci i jak by była w końcu nasza kolej to Fabianek byłby za ,,stary" żeby nam ie wypożyczyli. Natomiast jeżeli chodzi o rehabilitacje słuchu to po pierwsze jesteśmy za starzy po drugie młody ma za mały niedosłuch a po trzecie jest zbyt obciążonym dzieckiem. Pani było przykro ale Fundacja obejmuje rehabilitacją w domu tylko zdrowe dzieci. Jak dla mnie szok. Zastanawiam się co mają zrobić rodzice którzy nie mają możliwości dowożenia dziecka na zajęci. Nie rozumiem jak można odbierać dziecku prawo do usłyszenia głosu własnych rodziców. Samo załeżenie aparatów nie wystarczy. Trzeba się przecież nauczyć rozróżniać dźwięki. Ale jak zwykle liczą się statystyki. W sprawozdaniu ładnie wyglada 100% efekt z rehabilitacji. Po co pisać o braku widocznych efektów. Jeżeli pada choć cień podejrzenia, że dziecko nie zrobi użytku ze słuchu a postępy nie będą widoczne to po co ka mieć wspomaganie w domu jak może do ośrodka dojechać albo siedzieć w domu i nigdy wyraźnie nieusłyszeć kocham z ust rodziców. Nam pani zaproponowała właśnie zajęcia w ośrodku. Będziemy mogli korzystać z rehabilitacji słuchu i wzroku oraz s zajęć z SI. Musimy tylko zmienić opinię o wwr. Mam nadzieję,że w miarę szybko uda się załatwić wszystkie potrzebne dokumenty. Wprawdzie dojazdy będą dla mnie męczące wiem, że warto. Zresztą nic nie przeszkodzi mi w walce o lepsze jutro Fabianka. I jak sugeruje nazwa fundacji dźwięki są tylko marzeniem dla dzieci ze złożoną niepełnosprawnością.
niedziela, 11 sierpnia 2013
Słuch
Badanie słuchu już za nami. Udało nam się wszystko załatwić na pobycie jednodniowym. Dawno nie spotkałam się z taką życzliwością wśrod personelu. Wszystkie badania były wykonywane pod dziecko. Dzięki takiemu podejściu udało się wykonać bardzo szybko i sprawnie. Nareszcie udało się zakończyć diagnostykę słuchu. Okazało się, że Fabianek ma obustrony niedosłuch na poziomie 40 i50 db. Z tego względu w najbliższym czasie dojdzie nam kolejny sprzęt- aparaty słuchowe. Udało nam się już zrobić wycisk do wkładek dousznych. Czekamy tylko na informacje kiedy będą gotowe i zaczynamy naszą przygodę z reabilitacją słuchu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że na dzień dzisiejszy nie dostaniemy dofinansowania do aparatów z PCPRu. Musimy czekać aż dostaną jakieś dodatkowe środki. My jednak nie możemy czekać i musimy sami uzbierać te brakujące pieniążki. Myślę, że jakoś damy radę.
niedziela, 4 sierpnia 2013
Półmetek wakacji
Niedawno zaczęły się wakacje a już mamy sierpień i czas zacząć przygotowania do nowego roku szkolnego. Przed nami jednak pobyt w szpitalu. W środę kładziemy się z Fabiankiem na oddział audiologii na Przybyszewskiego. Prawdopodobnie będzie to pobyt jednodniowy. Jednak znając nasze szczęście badania nie uda się wykonać w dzień i będzie je trzeba wykonać podczas snu nocnego. Już po raz czwarty robimy podejście do ABR. Mam nadzieję, że tym razem badanie się uda i w końcu bedziemy mieli zdiagnozowany słuch. Jestem świadaoma, że wynik badania może nie być dobry ale ważne żebyśmy mieli postawioną diagnozę. W razie czego będziemy działać dalej.
poniedziałek, 29 lipca 2013
Ja stoję...
sobota, 20 lipca 2013
Czas płynie
Wakacje w pełni. Jednak Fabianek się nie leni i intensywnie ćwiczy. Nie ma dnia wolnego. Wcale mu to jednak nie przeszkadza i dzielnie wykonuje wszystkie ćwiczenia. Ostatnio z Ciocią Kasią wyszedł w plener. Wystawiliśmy materac na dwór. Zmiana miejsca ćwiczeń pozytywnie wpłynęła na młodego. Nawet najbardziej nie lubiane ćwiczenia rączek stały się lepsze w otoczeniu przyrody. Czas leci tak szybko, że dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie, że 9 lipca minął rok od założenia tracheotomii. Od tego czasu nasze życie bardzo się zmieniło. Wszystko podporządkowane jest Fabiankowi. Jednak podpisane zgody na zabieg było słuszną decyzją. Młody nie walczy o każdy oddech. Teraz tylko trzeba pozbyć się respika. Ale i z tym sobie poradzimy.
czwartek, 11 lipca 2013
Oby tak dalej.
Podczas pobytu na OIOMIe nigdy mi nie przyszło do głowy, że stan Fabianka tak szybko będzie się poprawiał. Stan był krytyczny a na dzień dzisiejszy po pobycie w szpitalu nie ma prawie śladu. Wprawdzie Fabianek zapomniał kilku wyuczonych rzeczy ale teraz znowu idzie do przodu. Jak ma dobry humor bardzo ładnie ćwiczy. W dzień jest bardzo aktywny i pokazuje swoje niezadowolenie. Bardzo nie lubi leżeć. Najbardziej odpowiada mu pozycja półleżąca. Staramy się go odzwyczaić od respiratora. Jeszcze tydzień temu nie dawał sobie rady dłużej niż godzine. Teraz możemy wyjść bez niego na spacer. Z jednej strony przepełnia mnie radość z drugiej bardzo się boję, że sytuacja się powtórzy i młody nie da rady pokonać kolejnego zakrętu.
środa, 3 lipca 2013
Neurolog
Wczoraj byliśmy u neurologa. Pani doktor dokładnie przeczytała nasz ostatni wypis ze szpitala. Następnie przeszła do badania Fabianka. Po wszystkim była bardzo pozytywnie zaskoczona postępami młodego. Stwierdziła, że po takich przejściach mały jest w takiej dobrej formie. Pokazywał jak fika nogami, jak ładnie w siadzie napina mięśnie pleców i kręci główką na boki. Po raz kolejny kazała odstawć luminal i hydroxyzynę. Zapisałan nam natomiast conwulex. Z jednej strony mały może mieć napady, których nie zauważam a z drugiej strony każdy pobyt w szpitalu kończy się podawaniem luminalu. Lepiej dla niego, żeby dostawał typowy lek przeciw padaczkowy niż jaiiś ogłupiacz. Ta wizyta postawiła mnie na nogi. Bardzo się jej bałam a tu proszę prawie same pozytywy. Kto kolwiek do nas przychodzi nie może wyjść z podziwu, że Fabianek tak ładnie wyszedł z tego poważnego stanu. Coraz lepiej współpracuje na rehabilitacji i coraz dłużej wytrzymuje bez respika. Dzisiaj też ładnie ćwiczył z Mirkiem. Na koniec postanowiliśmy czymś przytrzymać małego rączki na dole. Wykorzystaliśmy do tego kombinezon. Efekt osiągnięty jednak młody nie dał rady w nim długo wytrzymać i płakał. Zasnął dopiero jak mu to zdjęłam. Musimy znaleźć inny sposób na te jego łapki.
niedziela, 30 czerwca 2013
Rutyna
Już tydzień jesteśmy w domu z respiratorem. Na pocztku pojawiły się małe trudności. Teraz już wszystko idzie gładko. Mamy za sobą pierwszy spacer. Wszystko zaczyna się układać. Fabianek coraz lepiej daje sobie radę bez wspomagania. Na rzaie są to krótkie chwile w ciągu dnia ale od czegoś trzeba zacząć. Najbardziej przerażająca jest rutyna, która powoli wkrada się do naszego życia. Wszystko podporządkowane jest zegarkowi. Na czas przewijamy, karmimy, podajemy leki. Przytłacza mnie to. Całe dnie spędzam praktycznie sama w domu. Nasz krąg znajomych bardzo się zawęził. Cześciej niż bliscy znajomi odwiedzają nasz rechabilitanci i pielęgniarka. Ci pierwsi zazwyczaj przychodzą z ciekawości. Mówią, że oni nie daliby rady i wychodzą. Ja po takich wizytach łapie doła a oni już więcej się nie pojawiają. Bardzo bym chciała żeby ktoś tak poprostu wpadł i pogadał. Ale może mam zbyt duże wymagania.
czwartek, 27 czerwca 2013
Udane zakupy
Fabianek wyrósł ze swojego fotelika samochodowego. Długo zastanawiałam się jaki mu kupić następny. Miałam ogromny dylemat czy to już czas na fotelik specjalistyczny czy może jeszcze wystarczy zwykły. Jakiś czas temu mieliśmy okazję oglądać fotelik coto baby od 0 do 25 kg. Bardzo nas zainteresował. Do 13 kg można go montować tyłem do kierunku jazdy. Jak dla bas rewelacja. Postanowiliśmy go kupić.
środa, 26 czerwca 2013
Wreszcie w domu
Od piątku Fabianek jest w domu. Bardzo się z tego cieszymy. Wprawdzie nie jest tak jak przed pobytem w szpitalu ale myślę, że dajejmy radę. Doszło nam więcej obowiązków przy młodym, jednak co nas nie zabije to wzmocni. Jesteśmy już kilka dni w domu jednak ja nadal nie mogę dojść do siebie po ostatnich wydarzeniach. Cały czas boję się, że sytuacja się powtórzy. Patrząc jednak jak Fabianek z dnia na dzień ma z nami coraz lepszy kontakt uśmiech sam wychodzi na twarzy.
W domu doszedł nam nowy sprzęt. Respirator wspomaga Fabianka w oddychaniu. Widać po nim, że było i jest mu to potrzebne. Mam nadzieję, że za jaki czas będzie mu on mniej potrzebny. Nasze życie uległo zmianie. Wszystko podporządkowane jest sprzętom. Trochę trudniej jest nam spontanicznie wyjechać, ale kto ma dać radę jak nie my.
Po prawie miesięcznej przerwie zaczynamy rechabilitacje. Mamy kilka rzeczy do nadrobienia. Podczas pobytu w szpitalu niestety nastapił regres umiejętności Fabianka. Jest mi z tego powodu źle. Tyle pracy Fabianek włożył w ćwiczenia a teraz musi zaczynać prawie od nowa. Czeka nas ogrom pracy ale dzięki pomocy rechabilitantów liczę, że odniesiemy sukces.
środa, 19 czerwca 2013
15-18.06.2013 OIOM
Fabianek czuje się dużo lepiej. Wyniki badań w normie. Odczyny zapalne się zmniejszyły. Po piątkowym podłączeniu do respi Fabianek przestał gorączkować. Stał się bardziej ruchliwych. Niestety widać po nim ,że dostaje luminal. Mam nadzieję, że będzie można go odstawić. Pani doktor stwierdziła, że czekamy za respikiem i jak wszystko pojdzie dobrze nie długo pójdziemy ro domu.
sobota, 15 czerwca 2013
OIOM 13.06.2013-14.06.2013
środa, 12 czerwca 2013
OIOM 08.06-12.06.2013
sobota, 8 czerwca 2013
OIOM 07.06.2013
Fabianek jest powoli wybudzany. Temperatura spadła. Wiadomo już jaka bakteria zaatakowała młodego. Na szczęście ten antybiotyk który dostał we wtorek działa na nią. Teraz czekamy aż się obudzi i zobaczymy czy będzie można odostawać respirator.
czwartek, 6 czerwca 2013
OIOM 06.06.2013
Fabianek zareagował na leki. Temperatura wkońcu spadła do 37. Powoli zaczynają go wzbudzać. Mam nadzieje że nie ma nowych zmian w mózgu. Lekarze są zaskoczeni że tak szybko zareagował na leki. Odniosłam wrażenie, że nie dawali mu szans na przeżycie. Pocieszające jest to, że podjęli walkę o Młodego. Pragnę z całego serca podziękować wszystkim, którzy całym sercem są z nami.
OIOM 05,06,2013
OIOM 04.06.2013
piątek, 31 maja 2013
Koniec lenistwa
czwartek, 23 maja 2013
Lupi I
wtorek, 14 maja 2013
Czy doświadczony lekarz może nie zauważyć u dziecka ospy?
piątek, 10 maja 2013
Ospa
wtorek, 7 maja 2013
Majówkowo
niedziela, 28 kwietnia 2013
Moje pierwsze wyróżnienie
- Jak każdy rodzic niepełnosprawnego dziecka marzę o tym, żeby było zdrowe.
- "Przejść przez życie tak, aby pozostały ślady" [bp. Jan Chrapek]
- Nic strasznego. Każdy ma jakieś swoje małe sekrety.
- Świadomość, że wokół mnie są osoby z którymi można dzielić się naszymi smutkami i radościami.
- Dobra książka i rozmowa z przyjacielem.
- Obserwuję to co dzieje się dookoła mnie i wybieram to co jest mi najbliższe.
- Świadomość, że postępuje w życiu według pewnych reguł.
- Odrobina zdrowego egoizmu jest nam w życiu bardzo potrzebna. Przecież czasami trzeba zrobić to co jest dobre dla nas a nie oglądać się na innych.
- Z moim mężem rozmawiamy o wszystkich ważnych sprawach i wiemy o sobie wszystko. Jednak tylko ja wiem, że nasz Kubuś ma w szkole dziewczynę.
- Pasja to cos co pozwala mi się oderwać na chwile o trudów życia codziennego.
- Wielka miłość nie wybiera i zostaje z nami na zawsze. Na dobre i na złe. W zdrowiu i chorobie…
- … wkłada całe serce nawet w najprostsze czynności, które sprawiają radość naszym najbliższym.