środa, 24 kwietnia 2013

EEG, łuski i ospa


Zbyt długo panował u nas względny spokój.  W poniedziałek byłam z Kubusiem u lekarza bo już od jakiegoś czasu nie możemy pozbyć się u niego kaszlu i co  podejrzenie astmy oskrzelowej. Wczoraj zaczęły mu wychodzić jakieś krosty na ciele. Oczywiście ospa. Już miałam nadzieję, że okres wiosenno letni przetrwamy bez poważniejszych chorób a tu taka niespodzianka. Zobaczymy jak na to wszystko zareaguje organizm Fabiana. Mały jest przecież bez szczepień. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stanie. Zresztą jak ja miałam ospę to mój brat nie zaraził się ode mnie.
            Odebraliśmy wczoraj wynik EEG Fabianka. Ogólnie nie wyszedł zły. Pojawiają się pojedyncze wyładowania napadowe ale mieszczą się w granicy normy dla wieku. Także odstawiamy Luminal i czekamy na reakcje. Jeżeli nic się nie będzie działo zostajemy bez leków. Mam nadzieję że żadnych napadów nie będzie.  Udało się nam też zrobić odlewy do łusek na całe nóżki dla młodego. 16 maja mamy ich odbiór.
            Zanoszę się też ze zmianą poradni żywienia dla Fabianka. Potrzebuje jednak zaświadczenie z obecnej poradni odnośnie okresu kiedy byliśmy pod ich opieka. Po moim telefonie w tej sprawie cały zespół opiekujący się nami w hospicjum miał ostra rozmowę z szefową, że rodzice nie maja zaufania do lekarza i pielęgniarek  Przecież ja nie narzekałam na pediatrę i pielęgniarkę. Tylko nowy lekarz żywienia nie chce współpracować z rodzicami i pielęgniarką znającą dziecko. Przecież on nawet nie zdąży poznać dziecka. Przyjeżdża raz na kwartał nie zmieni nawet ilość jedzenia a dziecko nie przybiera na wadze i sobie pojedzie. A do tego nie życzy sobie żeby rodzice do niego dzwonili. Jednak mój telefon spowodował zmianę lekarza i zobaczymy co powie na wizycie.

Życzę wszystkim miłego dnia!