Zbyt długo panował u nas względny spokój. W poniedziałek byłam z Kubusiem u lekarza bo już
od jakiegoś czasu nie możemy pozbyć się u niego kaszlu i co podejrzenie astmy oskrzelowej. Wczoraj zaczęły
mu wychodzić jakieś krosty na ciele. Oczywiście ospa. Już miałam nadzieję, że
okres wiosenno letni przetrwamy bez poważniejszych chorób a tu taka niespodzianka.
Zobaczymy jak na to wszystko zareaguje organizm Fabiana. Mały jest przecież bez
szczepień. Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stanie. Zresztą jak ja miałam
ospę to mój brat nie zaraził się ode mnie.
Odebraliśmy
wczoraj wynik EEG Fabianka. Ogólnie nie wyszedł zły. Pojawiają się pojedyncze wyładowania
napadowe ale mieszczą się w granicy normy dla wieku. Także odstawiamy Luminal i
czekamy na reakcje. Jeżeli nic się nie będzie działo zostajemy bez leków. Mam nadzieję
że żadnych napadów nie będzie. Udało się
nam też zrobić odlewy do łusek na całe nóżki dla młodego. 16 maja mamy ich
odbiór.
Zanoszę się
też ze zmianą poradni żywienia dla Fabianka. Potrzebuje jednak zaświadczenie z
obecnej poradni odnośnie okresu kiedy byliśmy pod ich opieka. Po moim telefonie
w tej sprawie cały zespół opiekujący się nami w hospicjum miał ostra rozmowę z
szefową, że rodzice nie maja zaufania do lekarza i pielęgniarek Przecież ja nie narzekałam na pediatrę i pielęgniarkę.
Tylko nowy lekarz żywienia nie chce współpracować z rodzicami i pielęgniarką znającą
dziecko. Przecież on nawet nie zdąży poznać dziecka. Przyjeżdża raz na kwartał
nie zmieni nawet ilość jedzenia a dziecko nie przybiera na wadze i sobie
pojedzie. A do tego nie życzy sobie żeby rodzice do niego dzwonili. Jednak mój
telefon spowodował zmianę lekarza i zobaczymy co powie na wizycie.
Życzę wszystkim miłego dnia!