Od piątku Fabianek jest w domu. Bardzo się z tego cieszymy. Wprawdzie nie jest tak jak przed pobytem w szpitalu ale myślę, że dajejmy radę. Doszło nam więcej obowiązków przy młodym, jednak co nas nie zabije to wzmocni. Jesteśmy już kilka dni w domu jednak ja nadal nie mogę dojść do siebie po ostatnich wydarzeniach. Cały czas boję się, że sytuacja się powtórzy. Patrząc jednak jak Fabianek z dnia na dzień ma z nami coraz lepszy kontakt uśmiech sam wychodzi na twarzy.
W domu doszedł nam nowy sprzęt. Respirator wspomaga Fabianka w oddychaniu. Widać po nim, że było i jest mu to potrzebne. Mam nadzieję, że za jaki czas będzie mu on mniej potrzebny. Nasze życie uległo zmianie. Wszystko podporządkowane jest sprzętom. Trochę trudniej jest nam spontanicznie wyjechać, ale kto ma dać radę jak nie my.
Po prawie miesięcznej przerwie zaczynamy rechabilitacje. Mamy kilka rzeczy do nadrobienia. Podczas pobytu w szpitalu niestety nastapił regres umiejętności Fabianka. Jest mi z tego powodu źle. Tyle pracy Fabianek włożył w ćwiczenia a teraz musi zaczynać prawie od nowa. Czeka nas ogrom pracy ale dzięki pomocy rechabilitantów liczę, że odniesiemy sukces.
Niepełnosprawne dziecko daje rodzicom niewyobrażalne pokłady sił i woli walki o lepsze jutro. Napędza nas do działania. Dzięki niemu wiemy że jesteśmy ważni. Chociaż czasami są chwile zwątpienia wystarczy spojrzeć jakie postępy robi nasze dziecko i wtedy wiemy, że nasza praca nie poszła na marne.
środa, 26 czerwca 2013
Wreszcie w domu
Subskrybuj:
Posty (Atom)