W piątek od rana była m w stałym kontakcie z pielęgniarkami. Nie chciałam, żeby Młody długo leżał beze mnie na oddziale. Po dwunastej czar prysł. kazało się, że zdjęcie płuc wyszło gorsze niż poprzednio i, ze muszą mu zmienić dojście centralne bo ma podwyższoną temperaturę. Także nas pobyt na OIOMIe przedłuży się co najmniej do poniedziałku.
Jednak jak przyszłam do niego po 13 pielęgniarka dała mi pismo do hospicjum o rozszerzenie opieki o respirator. Zbladłam. Najgorsze było to, że z lekarzem mogłam porozmawiać dopiero po 15 taki kocioł był na oddziale. Postanowiłam nie czekać i zaniosłam dokumenty do hospicjum. Nasza pielęgniarka i rehabilitantka były zdziwione, że tak nagle respirator. Musiałyśmy jednak czekać na rozmowę z lekarzem. Bo wątpliwości było dużo. Jedynym plusem w tej sytuacji jest to, że rehabilitacje z hospicjum będziemy mieli 2 razy w tygodniu. na początku przyszłego tygodnia hospicjum dostarczy respika do szpitala.
Po rozmowie z panią doktor trochę się uspokoiłam. Okazało się, że Fabianek oddycha sam jednak zbyt płytki i w dolnych częściach płuc jest niedodma. Trzeba te płuca porządnie rozprężyć. Według niej będziemy musieli Fabianka podłączać do maszyny tylko na noc i w razie poważniejszej infekcji.
Przeraża mnie ta nowa sytuacja. Boje się, że zmiany w mózgu postępują. Mam nadzieje, że to jest chwilowy kryzys i uda nam się go za jakiś czas opanować.
Trzeba być dobrej myśli, respirator podłączany nawet sporadycznie ochroni was od infekcji dróg oddechowych więc jest tego jakiś plus , głowa do góry !!! Ciocia K
OdpowiedzUsuńElu, dacie radę!!! Te zmiany to tylko na chwilkę.
OdpowiedzUsuńCzekam na wieści, że jesteście w domu!
Przytulam!