I jednak ospa dopadła Fabianka. Nasz lekarz rodzinny się trochę
przestraszył i dał skierowanie do szpitala. Na szczęście po konsultacji z panią
doktor z hospicjum leczymy się w domu i Heviran podajemy doustnie. Mam
nadzieję, że obejdzie się komplikacji. Sytuacja na dzień dzisiejszy jest
opanowana. Fabianek gorączkę miał tylko z poniedziałku na wtorek a teraz to
lekki stan podgorączkowy. Ogólnie to gdyby nie pęcherzyki nikt by nie
powiedział, że młodemu cos dolega. Jest w naprawdę dobrej kondycji. Szkoda
tylko, że znowu będziemy mieć dłuższą przerwę w rehabilitacji. Ale nic na to
nie poradzimy. Musze się jednak pochwalić, że ku uciesze naszej i mam nadzieję,
że cioci Asi też , Fabianek zaczyna opanowywać kolejny etap rozwoju. Na środowej
rehabilitacji z pomocą cioci próbował ,, pełzać”. Takie niby nic a nam daje poczucie dobrze prowadzeni
rehabilitacji. Przy takich nowinkach widzimy, że nasz wysiłek nie idzie na
marne. Pozostaje nam tylko Wierzyc, że dalsze postępy też się pojawią.