Już dwa tygodnie minęły od powrotu z Zabajki. Fabianek zdążył odpocząć i zaczyna pokazywać na co go stać. Udało nam się przywrócić kilka rzeczy, które Fabianek zapomniał po czerwcowej wizycie na OIOMie.
Młody znowu zaczyna podnosić łapki do oka. Robi to z dokładnością co do milimetra. Stał się bardziej aktywny. Nie uleży już w spokoju. Ciągle jest w ruchu. Potrafi już uciec z materaca. Obraca się wokół własnej osi jak wskazówki w zegarku. Rączki a zwłaszcza dłonie są luźniejsze. Głowa coraz częściej skierowana jest w prawą stronę. Dla niektórych nie zrobił żadnych postępów. Dla mnie te małe rzeczy są dużym krokiem naprzód. Bardzo jednak boli jak się słyszy, że nie widać postępów. Po takich słowach człowiek zaczyna się zastanawiać, że może rzeczywiście to wszystko na nic. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam jadąc na turnus. Może mogłam zrobić coś więcej albo więcej wymagać od siebie. Może coś ja zawaliłam. Ale ja wiem, że wyjazd był potrzebny. Bardzo dużo nam dał pokazał nam kolejna drogę.Jeżeli ktoś myśli, że po takim jednym turnusie Fabianek usiądzie jest w błędzie i powinien się zastanowić co mówi. Takim opinią mówimy stanowcze nie.