Nastąpiła długa przerwa w pisaniu spowodowana kolejnym pobytem w szpitalu ale o tym później.
W domku powoli wszystko wraca do normalności. uczymy się Fabiana. Coraz lepiej idzie nam rozpoznawanie jego potrzeb. We wtorek 8.05 przyjeżdża na wizytę położna i pielęgniarka. od razu zasypują nas informacjami gdzie mamy iść, o co się starać. Bardzo profesjonalnie podeszły do tematu. Były bardzo zdziwione, że część rzeczy już mamy załatwione. Potwierdzają także wizytę pediatry. patronaż lekarza nie przebiegał już tak pomyślnie. Doktor R. bez owijania w bawełnę stwierdził, ze z Fabiana nic już nie będzie. poinformował nas również że on nie potrafi zajmować się takimi dziećmi. Dostaliśmy więc skierowanie do hospicjum domowego.
W miedzy czasie odwiedzamy kilku specjalistów. Okulistycznie bez zmian nerwy wzrokowe bladoróżowe. kardiologicznie zamknął się otwór owalny. Bioderka też bez zarzutu.
Przyjeżdżają do nas lekarka i pielęgniarka z hospicjum, Po prostu super kobiety. Jedna jak się dowiedzieliśmy, że zapewniają tylko 40h rehabilitacji rocznie to zrezygnowaliśmy z ich opieki. Swoja droga nie rozumiem dlaczego tak ograniczają tam rehabilitacje. Przecież te chore dzieciaczki potrzebują więcej intensywnej rehabilitacji.
Tym sposobem trafiamy na rehabilitację do ośrodka dziennego BARTEK.