Czy doświadczony lekarz, w dodatku anestezjolog, może nie
zauważyć u dziecka ospy? Może. Dzisiaj
był właśnie u nas taki lekarz. Przyjechał wymieć młodemu rurkę tracheo. Osłuchał
go ładnie. Jakie było jego zdziwienie jak pielęgniarka kazała Mu dopisać w
dokumentach, że mały ma ospę. Przecież on
żadnej wysypki nie zauważył. Ręce opadają. Ja rozumiem, że praca w Hospicjum to
łatwych i dochodowych nie należy ale to już chodzi o zdrowie dzieci. Przecież
taki lekarz może przeoczyć jakieś pierwsze symptomy poważnej infekcji. Nie
dość, że ma problem z trafieniem w ,, dziurkę” po tracheo jak zakłada nową to
jeszcze taki numer odwala. Coraz poważniej zastanawiam się nad tym, żeby rurki
zmieniać sama w asyście pielęgniarki. Zdarzyło mi się już dwa razy wkładać ją
na miejsce więc myślę, że dała bym radę.
Fabianek swoją
chorobę znosi bardzo dzielnie. Przede wszystkim w porę dostał Heviran. Który zahamował
dalszy rozwój wirusa. Nowe pęcherzyki się nie pojawiają a stare się powoli zasychają.
Ale niestety z wyjazdami musi jeszcze poczekać i prawdopodobnie rehabilitacje
zaczniemy dopiero po Bożym Ciele.