czwartek, 23 maja 2013

Lupi I



Zdjęcie: Nowy pojazd FabianFabianek jest dumnym posiadaczem swoich pierwszych, w 100% dostosowanych do jego potrzeb, czterech kółek. Po długim okresie oczekiwania w końcu dotarł do nas nasz nowy wózek Lupi I. Mieliśmy małe przeboje z panami, którzy nam ten wózek załatwiali ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Brakuje nam wprawdzie jeszcze dwóch rzeczy ale mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu dojadą. Jak na razie wózek spełnia nasze oczekiwania i złego słowa na jego temat nie mogę powiedzieć. Przede wszystkim nie wygląda na wózek specjalistyczny, jest lekki, zwrotny i bardzo łatwo się go składa. Wprawdzie miał być niebieski ale do czerwonego już się przyzwyczailiśmy. Młody siedzi w nim bardzo stabilnie i nie zatyka sobie tracheo. Głowa jest też ustabilizowana. Najważniejsze jest jednak to, że Fabianek lubi w nim siedzieć. Teraz tylko czekam na ładną i mniej wietrzną pogodę żeby wypróbować go w terenie. Zobaczymy jak będzie się sprawował na naszej polnej drodze.

Od jakiegoś czasu gdzieś w głowie pojawia się myśl czy ja rzeczywiście robię wszystko żeby mały robił postępy w rehabilitacji. Cały czas mam wrażenie, że to co robie jest niewystarczające. Jakoś nie mogę przeboleć, że przed założeniem tracheo Fabianek podnosił główkę leżąc na brzuchu . Zdaję sobie sprawę, że jakieś postępy zrobił ale od jakiegoś czasu chyba stoimy w miejscu.  Zastanawiam się nad włączeniem Volty. Ale czy to jest dobry pomysł. Mam nadzieje, że nasze kochane ciotki i wujek coś podpowiedzą.
Kuleje nam też ostatnio neurologopedia. Jakoś nie możemy się wpasować w jej terminy bo przyjmuję tylko raz w tygodniu i wolne ma tylko godziny dopołudniowe. Dla nas to za wcześnie bo Fabianek musi odpocząć po rehabilitacji. Muszę chyba rozejrzeć się za kimś innym.