Niech Bóg Miłością nasze duszę napełnił.
Niech Duch Święty swą rolę wypełni.
A Jezusek Maleńki dziś narodzony
Rozkołysze wszystkie szczęścia dzwony.
By też opłatek biały Pan Jezus nam pobłogosławi.
By w ten dzień jedyny każdy dobrze się bawił.
By Mikołaj zmieścił się w kominie.
Niech zła passa jak jest to minie.
Byście te Święta rodzinnie spędzili.
Jezusa Maleńkiego godnie przywitali.
I przy stole trochę o nas wspominali.
Ela, Michał, Kubuś i Fabianek
Niepełnosprawne dziecko daje rodzicom niewyobrażalne pokłady sił i woli walki o lepsze jutro. Napędza nas do działania. Dzięki niemu wiemy że jesteśmy ważni. Chociaż czasami są chwile zwątpienia wystarczy spojrzeć jakie postępy robi nasze dziecko i wtedy wiemy, że nasza praca nie poszła na marne.
wtorek, 24 grudnia 2013
Świąteczny czas
środa, 18 grudnia 2013
Przedwczesna radość
piątek, 13 grudnia 2013
Oby tak dalej.
Fabian kończy dzisiaj antybiotyk. I jest poprawa. Tlen odstawiony wczoraj, saturacja na idealnym poziomie. Nawet puls niższy niż zawsze. Mogę chyba stwierdzić, że podjęłam dobrą decyzję pozostając w domu. Teraz musimy tylko małymi krokami pozbyć się respiratora i wszystko wróci do normy. Niestety musiałam odwołać kontrolę słuchu. Jednak pani powiedziała że mam dzwonić za dwa tygodnie i ustalą nam nowy szybki termin.
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Zbyt długo było dobrze.
Jeszcze wczoraj świętowaliśmy 80te urodziny prababci Kuby i Fabianka, a dzisiaj nasz dom zamienił się w szpital. Obaj chłopacy chorzy. Kubuś leży z zapaleniem oskrzeli i temperaturą 38. Fabianek dzielnie walczy z zapaleniem płuc. Niestety przybył nam w domu kolejny sprzęt. Młody wymaga tlenu. Niby nie dużo ale wymaga. Dostaje też silny antybiotyk. Najgorsze jest to, że bez podania środków uspokajających walczy s respiratorem. Wiem, że mu te wymuszone oddechy mu przeszkadzają jednak musimy pomóc mu w oddychaniu. Najważniejsze, że jak na razie jesteśmy w domu. Mam nadzieję, że tak zostanie.
wtorek, 3 grudnia 2013
Małe wielkie zmiany.
Młody znowu zaczyna podnosić łapki do oka. Robi to z dokładnością co do milimetra. Stał się bardziej aktywny. Nie uleży już w spokoju. Ciągle jest w ruchu. Potrafi już uciec z materaca. Obraca się wokół własnej osi jak wskazówki w zegarku. Rączki a zwłaszcza dłonie są luźniejsze. Głowa coraz częściej skierowana jest w prawą stronę. Dla niektórych nie zrobił żadnych postępów. Dla mnie te małe rzeczy są dużym krokiem naprzód. Bardzo jednak boli jak się słyszy, że nie widać postępów. Po takich słowach człowiek zaczyna się zastanawiać, że może rzeczywiście to wszystko na nic. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam jadąc na turnus. Może mogłam zrobić coś więcej albo więcej wymagać od siebie. Może coś ja zawaliłam. Ale ja wiem, że wyjazd był potrzebny. Bardzo dużo nam dał pokazał nam kolejna drogę.Jeżeli ktoś myśli, że po takim jednym turnusie Fabianek usiądzie jest w błędzie i powinien się zastanowić co mówi. Takim opinią mówimy stanowcze nie.