Długa przrewa nastała w prowadzeniu bloga. Wiem. Niestety dopadło mnie coś. To coś skutecznie niszczy mnie psychicznie. Najgorsze jest to, że nic nie układa się po mojej myśli. Przecież jak długo można walczyć o zmianę jedzenia dla Fabiana. Od listopada Fabianek ma problemy z trawieniem a ostatnio to nawet wyniki krwi nie są rewelacyjne. Wszystko zaczęło się od zmiany lekarza w poradni żywienia i jego decyzji o zmianie odżywek. Problemy z trawieniem czy zaparciami były na porządku dziennym. Niestety moje gadanie było zbywane. Dopiero jak wątroba zaczęła szwankowac coś dotarło do lekarza i zgodził się na zmianę odżywki. Niestety nie tą poprzednia. Teraz dostajemy mleko, które przeznaczone jest dla dzieci z uszkodzoną wątrobą. Niby jest lepiej ale.. Nadal nie trawi tak jak powinien. Podanie między posiłkami zbyt dużej ilości wody powoduje zalegania. Najgorsze jest to, że nie tylko młody ma problemy po nowym mleku. Rozmawiałam z mamą chłopca, który też źle reagował na odżywkę. Jednak i im nie udało się wyegzekwować zmiany. Przeszli więc na domowe jedzenie i okazało się, że jest o wiele lepiej. Teraz ja się zastanawiam czy nie powinnam zmienić diety Fabianowi. Boję się jednak, że nie dostarcze mu odpowiedniej ilości wartości odżywczych.
Za nami kolejny turnus w Zabajce. Tak jak poprzednim razem wszystko było dobrze. Fabianek dzielnie ćwiczył z Ania. Tym razem ładnie z nią współpracował. Podczas zajęć logopedycznych Kasia zauważyła znaczną poprawę. Była bardzo zadowolona z postępów. Podczas masażu Młody próbował uciec że stołu. Przecież nikt a zwłaszcza Madzia nie może dotykać jego rąk. Z Otylką chętnie wykonywał prace plastyczne. Jednak najlepiej mu było w sali doświadczenia świata. Pan Tomek wstrząs go na chiropraktyce i podpowiedział w jaki sposób tejpować ręce i nogi. Wkońcu na hipoterapii Sylwia mogła popatrzeć Fabianowi w oczy bo przez całe zajęcia miał je otwarte. Po zajeciach czas szybko mijał dzięki towarzystu jakie mieliśmy w pokoju. Nasz drugi turnus był bardzo udany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz