Fabian cały czas utrzymywany był w śpiączce
farmakologicznej. Dostał leki na serduszko i moczopędne. W trzeciej dobie życia nerki powoli podejmują
pracę stabilizuje się też ciśnienie. Mały powoli jest tez wybudzamy ze śpiączki.
Po całkowitym odstawieniu leków stwierdzono znaczne osłabienie napięcia mięśniowego
i zalecano rehabilitacje metoda Vojty. Jednocześnie Fabianek zaczyna coraz więcej
się poruszać. Jednak cały czas nie ssie i nie połyka przez co musi być ciągle śluzowany.
W szóstej dobie życia stwierdzono zachłystowe zapalenie płuc. Cały czas nie
wiadomo co będzie dalej. Mały przełom nastąpił 28.03.2012 kiedy to nasz
rycerzyk został rozintubowany. Jednak sam sobie nie radził i wymagał
wspomagania oddychania CEPAPem. Na kontrolnym USG głowy widoczne
odcinkowo tworzące się jamki leukomalacyjne, bardzo duża jama przegrody. Cały
czas rehabilitujemy Fabianka trzy razy dziennie. Reakcja na ćwiczenia jest
niewielka. 11.04.2012 przechodzimy na infanta zapalenie płuc coraz mniejsze.
Coraz częściej i dłużej mały wytrzymuje bez wspomagania. jest już tylko żywiony
przez sondę. 16.04.2012 zabierają nam Infanta i odstawiają tlen. Bardzo ładnie
sobie radzi.
Niepełnosprawne dziecko daje rodzicom niewyobrażalne pokłady sił i woli walki o lepsze jutro. Napędza nas do działania. Dzięki niemu wiemy że jesteśmy ważni. Chociaż czasami są chwile zwątpienia wystarczy spojrzeć jakie postępy robi nasze dziecko i wtedy wiemy, że nasza praca nie poszła na marne.
czwartek, 28 czerwca 2012
środa, 27 czerwca 2012
Trudne pierwsze dni
Nasz prywatna wojna o lepsze jutro zaczęła się 17.03.2012 kiedy to w 33 tygodniu ciąży Fabian postanowił pojawić się na świecie. Szybka decyzja i jedziemy do kliniki do Poznania. I tu cała akcja przyspiesza. Na usg młoda pani doktor nie może uchwycić tętna małego i woła innego lekarza. Pan doktor tylko spojrzał i kazał natychmiast zawieść mnie na porodówkę tam kolejne usg i słyszę deceleracja. Koszmar.Wszystko dzieje się błyskawicznie biegiem wiozą mnie na sale cięć. Narkoza i ciemność. Na sali wybudzeń czeka na mnie Michał. Mówi mi że widział Fabiana jak go wieźli na OITN. Rozmawiał także z lekarzem. Okazało się że mały urodził się w ciężkiej zamartwicy, trzy krotnie owinął się pępowina wskutek czego doszło do niedotlenienia wewnątrzmacicznego, niewydolności oddechowej. W skutek niedotlenienia doszło także do encefalopatii niedotleniowo- niedokrwiennej. Z powodu niskich tonów serca reanimowany przez 5 min. Od razu został także zaintubowany. Już na oddziale podjęta została decyzja o poddaniu małego hipotermii w celu zminimalizowania procesu uszkadzania mózgu przez wolne rodniki. Cały ten proces trwał 72 h. równolegle prowadzony był zapis EEG, który wyszedł bardzo źle. W pierwszych dobach życia lekarze dawali mu tylko 5% szans na przeczycie. groziła mu niewydolności wielonarządowa.Ze względu na jego stan w dniu 18.03.2012 mały został ochrzczony przez szpitalnego kapelana ks.Pawła.
Poczatek
Długo się zastanawiałam czy zacząć pisać. Stwierdziłam jednak że warto bo może kiedyś te moje zapiski pomogą innym. Dadzą jakieś wskazówki innym rodzicom dzieci. Przecież nie każdy ma w życiu łatwo. A wielu sprawach dowiadujemy się dopiero od życzliwych ludzi a nie od osób, które powinny nam ich udzielić. Będę pisała o naszej walce o lepsze jutro dla Fabiana. Wzlotach i upadkach. Tych dobrych i złych doświadczeniach. Od razu pragnę podkreślić, że nie zmuszam nikogo do czytania. jeżeli komuś nie odpowiada tematyka bądź sposób w jaki będę pisała niech tu po prostu nie zagląda. W najbliższych dniach postaram się napisać co wydarzyło się u nas w przeciągu ostatnich trzech miesięcy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)